Wysyp czereśni - sadownikom to się nie opłaca
Ceny czereśni na rynkach giełdowych wahają się w okolicach 3,5-5 złotych za kilogram. Na giełdach internetowych plantatorzy chcą sprzedać czereśnie w cenie 5-6 zł/kg. Sadownicy twierdzą, że jest to cena nieopłacalna.
Wielu plantatorów twierdzi, że cena za kilogram czereśni powinna wynosić co najmniej 10-12 zł za kilogram, żeby opłacało się owoce zrywać - mówi Józef Węgrzyn, inżynier rolnik z Wielkopolski. - Takie ceny były rok temu, gdy mieliśmy nieurodzaj. Ale w tym roku owoców jest bardzo dużo, na dodatek, ze względu na duże nasłonecznienie, są bardzo smaczne. Gdy inne dziedziny produkcji podlegają prawom rynku podobnie musi być z owocami. Gdy jest nadprodukcja - ceny są niskie.
Plantatorzy narzekają także na brak osób chętnych do pracy sezonowej przy zrywaniu czereśni.
Kłopoty z zatrudnieniem osób do pracy sezonowej zaczęły się od czasu wprowadzenia programu 500+ - mówi jeden z sadowników z woj. łódzkiego. Jeśli nawet są osoby chętne do zbioru owoców, to żądają wyższych stawek niż 2 czy 3 lata temu. Zatrudnienie pracowników ze Wschodu także wiąże się z większymi kosztami niż poprzednio.
W krajach Europy Zachodniej zdarza się, że producenci zachęcają osoby kupujące owoce do samodzielnego zbioru - w ten sposób obniża się koszty produkcji, a konsument jest zadowolony z owoców, które zebrał.
Niskich cen czereśni w skupie nie widać jednak w sklepach i na bazarach. Tu ładne czereśnie można kupić za 8-15 złotych, a więc nawet 3 razy drożej niż w skupie.
Zarabiają pośrednicy, a nie my, sadownicy - mówi plantator z woj. łódzkiego. - W ubiegłym roku, gdy był nieurodzaj rozważałem możliwość likwidacji części drzewek czereśniowych, ale chciałem poczekać do bardziej normalnego roku... Teraz jeszcze bardziej myślę o likwidacji plantacji. Gdy czereśni na rynku będzie mniej, będą się lepiej opłacać.
Sergiusz Baar
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|