To więcej niż rok temu o prawie 6%.

Jest to zmiana pozytywna, z punktu widzenia stabilności rodzimego rynku ziemi, który w większym stopniu wiąże dziś wyceny rolnych parceli z opłacalnością prowadzenia działalności rolnej - twierdzi Bartosz Turek, analityk Open Finance.

Według Indeksu Wartości Ziemi Rolnej Open Finance, osoba, która chce kupić hektar ziemi ornej w Polsce powinna przygotować się na wydatek rzędu 37,9 tys. zł. Tyle przeciętnie kosztował hektar ziemi w Polsce pod koniec ubiegłego roku. To o 468 złotych więcej niż w trzecim kwartale 2017 roku oraz o 2093 złote więcej niż pod koniec 2016 roku. 

Jak wynika z analizy, najbardziej podrożały działki o najniższej przydatności rolniczej. Takie parcele najczęściej kupują osoby niezwiązane z rolnictwem. Łatwiej jest też zmienić przeznaczenie takich działek, aby wykorzystać je na inne cele niż rolne, a cena słabych gruntów ornych jest przeważnie niższa niż tych o największej przydatności rolniczej.

Dobrej jakości grunty rolne od drugiej połowy 2015 r. drożeją dość wolno. Powód jest znany: takiej jakości grunty mogą nabywać jedynie rolnicy, stąd też stabilne ceny. Licząc od końca 2015 roku, grunty wyższych klas zdrożały o 3,8 proc., a działki najsłabsze - o 9,4 proc.

Ziemia uprawna podrożała także na Węgrzech (aż 25% w ciągu roku), na Litwie (13,8 proc.), w Czechach (13,4 proc.) i Danii (11,5 proc.).

Przy wyliczaniu Indeksu Wartości Ziemi Rolnej bazą są dane GUS na temat przeciętnych cen płaconych za ziemię (grunty orne) w obrocie prywatnym. GUS wyróżnia ceny dla poszczególnych województw i grup jakościowych gleb (dzieli na trzy grupy w zależności od klasy bonitacyjnej ziemi). Urząd podaje do publicznej wiadomości jedynie średnią cenę transakcyjną. Stąd pojawia się potrzeba szczegółowych wyliczeń dla ziemi rolnej wysokiej klasy i słabszych gruntów.

Sergiusz Baar Redakcja WDR   Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj