KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • ODR Bratoszewice
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie

WYSZUKIWARKA

Szkody łowieckie - "dziki" problem

Opublikowano 27.09.2020 r.
Szkody łowieckie – to zmartwienie wielu rolników, a szczególnie tych mających swoje gospodarstwa w sąsiedztwie kompleksów leśnych. Powodowane przez zwierzęta łowne w uprawach rolniczych są dla ochrony roślin problemem, który w ostatnich latach silnie narasta. Niestety, nie znaleziono dotychczas ostatecznego rozwiązania.

Zwierzęta łowne niszczą lokalnie plantacje upraw rolniczych niejednokrotnie już w momencie siewu, a następnie, w kolejnych
fazach rozwoju roślin uprawnych, aż do zbiorów. Bardzo dotkliwe mogą być też dodatkowe straty powodowane tratowaniem, deptaniem, tworzeniem ścieżek i legowisk.

Kwestia szkód łowieckich ma wymiar nie tylko gospodarczy, lecz także społeczny, ponieważ często rodzi konflikty między rolnikami, leśnikami, przedstawicielami administracji państwowej i myśliwymi oraz sporą grupą miłośników przyrody i przedstawicieli proekologicznych organizacji. Sytuację dodatkowo komplikuje krytyczne nastawienie części społeczeństwa do łowiectwa i polujących.

Należy jednak – cytując badania naukowe – obiektywnie stwierdzić, że myślistwo nie wpływa negatywnie na liczebność zwierząt łownych tak silnie, jak się powszechnie przypuszcza. Na przykład, regres populacji zająca i kuropatwy, mimo wycofania się
łowczych z polowań i prowadzenia zabiegów hodowlanych, nie został powstrzymany, co wyraźnie wskazuje na inne czynniki.

Natomiast liczba dzików, jeleni czy saren – gatunków, na które łowiectwo w Polsce wywiera dzisiaj największą presję, stale się zwiększa, a w wielu rejonach wręcz wymyka spod kontroli.

Powstawanie szkód łowieckich w uprawach i płodach rolnych, niestety, jest i będzie nadal zjawiskiem naturalnym. Spośród czynników populacyjnych największą rolę odgrywa liczebność i zagęszczenie zwierząt. Jest to ściśle powiązane z występowaniem odpowiednich dla nich siedlisk, warunków klimatycznych, a także rozmieszczeniem i strukturą upraw rolniczych.
Imponujący przyrost populacji dzika nastąpił, m.in., na skutek zmian środowiskowych i agronomicznych, związanych z rosnącą
powierzchnią zasiewów rzepaku i kukurydzy. Łatwy dostęp do wysokoenergetycznego i zasobnego w białko pokarmu, jak również zmiany klimatyczne powodujące przedłużenie okresu wegetacyjnego roślin oraz łagodniejsze zimy przyczyniły się do istotnego wzrostu przeżywalności młodych osobników.

Populacja dzika w Polsce, która w roku 1990 liczyła zaledwie 80 tys. osobników, wzrosła aż o 220% i w 2013 r. wyniosła – według danych Głównego Urzędu Statystycznego – 256 tys., a w latach 2015 –2016, jak podawały niektóre źródła, nawet 380 tys. Szacuje się, że roczny przyrost tego gatunku wynosi blisko 200%. Obecnie na skutek podwyższonej śmiertelności dzika powodowanej przez afrykański pomór świń (ASF) oraz zwiększenia odstrzałów liczebność tego gatunku spadła do około 80 tys. sztuk. Jednak według głównych zainteresowanych, czyli rolników, liczba tych zwierząt jest ciągle zbyt duża.

Utrzymanie ogółu jeleniowatych na zaplanowanym poziomie jest dla gospodarki łowieckiej łatwiejsze, chociażby dlatego, że nie rozmnażają się one tak szybko, jak dziki. Liczebność jeleni, według GUS, wynosiła w 1990 r. 92 tys. osobników, a aktualnie jest ich blisko 280 tys. Populacja sarny wzrosła z 561 tys. sztuk w 1990 r. do obecnych 870 tys.

Bardzo istotną rolę w powstawaniu szkód łowieckich odgrywa rodzaj dostępnego pokarmu i jego przestrzenne rozmieszczenie w okresie wegetacyjnym oraz zimowym.

Monokultury upraw rolnych są barrolniczych, w wyniku którego zostały one pozbawione substancji obronnych, ograniczających ich zjadanie, np. kwasu erukowego w rzepaku.

Innym przykładem jest obniżenie zawartości glutenu w zbożach, co sprzyja lepszemu ich trawieniu przez dziki. Tak więc atrakcyjność pokarmowa i preferencje żerowe zwierząt łączą się z gatunkiem rośliny, jej odmianą, a także z fazą wzrostu i rozwoju. Z badań naukowych wiadomo, że ssaki potrzebują do prawidłowego funkcjonowania bardzo wielu składników odżywczych. Przynajmniej 50 z nich jest niezbędnych do prawidłowego rozwoju organizmu, a nie ma gatunku rośliny zawierającej w swoim składzie wszystkie potrzebne białka, tłuszcze, węglowodany, witaminy i związki mineralne.

Najbliższa ideału jest kukurydza i to właśnie w niej odnotowuje się najwięcej szkód łowieckich. Dodatkowo pogarsza sytuację fakt, że stała się ona w ostatnich latach drugą rośliną rolniczą pod względem powierzchni.

Ponadto poza dobrym pożywieniem oferuje zwierzynie łownej świetne warunki osłonowe zapewniające jej bezpieczne schronienie od maja do późnej jesieni. Tak długo, jak w środowisku przyrodniczym będą występowały różne gatunki zwierząt łownych, nie uniknie się powstawania na polach uprawnych wymiernych gospodarczo zniszczeń. Całkowicie nie uda
się ich wyeliminować, koordynując jednakże działania ochronne, można sprowadzić je do poziomu znośnego dla gospodarstw rolnych. Właśnie od współpracy leśników, myśliwych i rolników uzależniony jest jakikolwiek sukces w ograniczaniu występowania szkód łowieckich.

 

 

Hubert Sierant

ŁODR w Bratoszewicach

Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

POWIĄZANE TEMATY:szkody łowieckie
Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO