Desykacja: tak czy nie?

Zabieg ten ma zastosowanie na plantacjach roślin o dużej i wolno wysychającej masie liści, jak koniczyna, lucerna, rzepak, słonecznik, nasienniki buraka, ziemniak na sadzeniaki, na 1–3 tygodnie przed zbiorem.

Plony rzepaku nie będą w tym roku dobre. Już teraz wiadomo, że Komisja Europejska obniżyła prognozę zbiorów, które mają być nieco wyższe niż w roku poprzednim. Rolnicy potwierdzają - pogoda jest niesprzyjająca i o dobrych plonach trudno pomarzyć.

Rok mamy mokry i chłodny, niewielkie są więc możliwości,aby rzepak miał szansę obeschnąć samoistnie, jak to bywało w poprzednich latach. Z tego powodu wielu rolników, aby przyspieszyć zbiór decyduje się na desykację.

Najczęściej używany do desykacji jest glifosat, trzeba jednak pamiętać, że Komisja Europejska wprowadziła ograniczenie stosowania tej substancji  w celu desykacji. Zmiany te wskazują szczególne warunki, aby użycie przedżniwne glifosatu było możliwe - zabieg można przeprowadzić wyłącznie w miejscach wystąpienia dużego nasilenia chwastów uniemożliwiających zbiór oraz dopuszcza się zastosowanie na plantacji lub jej części wyłącznie w sytuacji, gdy stan uprawy lub warunki pogodowe uniemożliwiają osiągnięcie w sposób naturalny jednoczesnej fazy dojrzałości do zbioru.

Niestety, tegoroczna pogoda sprzyja nierównomiernemu dojrzewaniu rzepaków. Jeśli zdecydujemy się na odchwaszczanie połączone z desykacją pamiętajmy, że zabieg nie jest zalecany na plantacjach nasiennych. Dlaczego? - bo podczas dosuszania glifosatem następuje bardzo szybkie i nienaturalne wysuszanie nasion, która obniża zdolność i energię kiełkowania nasion. Pamiętajmy więc, że desykacja jest zabiegiem nienaturalnym i... warto się zastanowić czy jest to zabieg konieczny. Użycie herbicydów totalnych zawsze powinno być bardzo dokładnie przemyślane i nigdy nie należy tych silnych preparatów używać pochopnie.

Redakcja KalendarzRolnikow.pl Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj