KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • ODR Bratoszewice

WYSZUKIWARKA

Wieprz Polski - rozmowa z prezesem Stowarzyszenia Sławomirem Homeją

Opublikowano 05.11.2019 r.
Stowarzyszenie Wieprz Polski to pierwsza w kraju organizacja branży mięsnej skupiającą przetwórców, hodowców i restauratorów. Dziś rozmawiamy z jej prezesem Sławomirem Homeją.

Na skraju Krajny, kilka kilometrów od Pałuk leży gospodarstwo Sławomira Homei. Z daleka widać budynki chlewni. Na zadbanym podwórzu wita nas gospodarz.

Sławomir Homeja: Gospodarstwo przejąłem po teściu. On hodował trzodę chlewną i bydło mięsne, ja skoncentrowałem się na chowie świń. Dzisiaj mam 24 lochy rasy puławska. Do tego dochodzi 80 sztuk młodzieży i jeden knur. Tucz świń trwa od 7 do 8 miesięcy, do wagi 110––120 kg – mówi Sławomir Homeja.

Piotr Kociorski: 7 sierpnia w siedzibie Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie powołano Stowarzyszenie Wieprz Polski, pierwszą w kraju organizację branży mięsnej skupiającą przetwórców, hodowców i restauratorów. Na prezesa wybrano pana. Proszę powiedzieć, jak zrodził się pomysł tego stowarzyszenia...

SH: W listopadzie 2015 roku w Turzynie, na konferencji dotyczącej wykorzystania białka krajowego poznałem dyrektora KPODR Ryszarda Kamińskiego i tak zaczęła się nasza współpraca w kierunku stworzenia znaku jakości mięsa wieprzowego tuczonego na bazie krajowego białka. Wraz z Ośrodkiem przeprowadziliśmy szereg szkoleń dotyczących żywienia bez GMO, opartego na bazie krajowego białka (rośliny bobowate i śruta rzepakowa). Od 2016 roku realizujemy wspólny projekt „Kujawsko-Pomorski Tucz bez GMO”. To właśnie członkowie tego projektu po namowie Ryszarda Kamińskiego założyli Wieprza Polskiego, aby wyjść z pomysłem w Polskę. Przyznam, że liczymy tu na dalszą udaną współpracę z KPODR-em, a także ze Stowarzyszeniem Rzeźników i Wędliniarzy RP.

PK: Wieprza Polskiego oparliście na rasie puławskiej i złotnickiej pstrej...

SH: Tak, bo to są stare, dobre, polskie rasy. Najstarszą jest puławska, wyhodowana w okresie międzywojennym. To jest rasa zachowawcza, niezmieniona pod kątem szybkości przyrostów. Mięso puławskiej jest bardzo smaczne. Posiada tłuszcz międzymięśniowy tzw. marmurkowaty, nadający mięsu specyficzny smak. Mięso jest źródłem dobrze wchłaniającego się żelaza. W porównaniu z mięsem drobiowym zawiera znacznie mniej cholesterolu. O uznaniu restauratorów dla tego rodzaju mięsa świadczy fakt, że niektóre restauracje podają wieprzowinę pochodzącą wyłącznie od świń ras puławska i złotnicka pstra. Przykładem jest restauracja w Ostromecku. Mięso to sprzedawane jest również w sieci sklepów Auchan, w stoisku z tablicami informującymi o zaletach mięsa świń tuczonych paszami bez GMO.

 

PK: Dlaczego Wieprz Polski?

SH: Bo nie ma polskiej wieprzowiny bez polskiego wieprza. On tu jest najważniejszy. Można powiedzieć, że jest twarzą naszego stowarzyszenia (śmiech). W grę wchodzi również patriotyzm konsumencki. Wspieramy polski przemysł, nasze podatki wpływają do polskiego budżetu. Z kolei tucz nakładczy wspiera budżety krajów zlecających go w Polsce. Orędownikiem patriotyzmu konsumenckiego zawsze był Jan Krzysztof Ardanowski, obecnie minister rolnictwa. To pierwszy minister, który mówi o konieczności ograniczenia tuczu nakładczego. Jako pierwszy wprowadził też oddzielność obliczania szkód w produkcji roślinnej i zwierzęcej, co dla hodowców jest bardzo korzystne.

PK: Jak Pan widzi przyszłość stowarzyszenia?

SH: Wieprza Polskiego widzę wielkiego... (śmiech). – Jeszcze w tym roku planujemy zwołanie walnego zebrania, na którym m.in. przyjmiemy wszystkich chętnych. Na zebraniu założycielskim byli rolnicy, hodowcy i przetwórcy, nie tylko z naszego regionu, ale też z Wielkopolski czy Dolnego Śląska. Liczymy na chętnych z innych regionów Polski. Naszym celem jest uzyskanie europejskiego certyfikatu jakości. Receptury wędlin mają nawiązywać do standardów polskich z lat 60. i 70. Zainteresowanie produktami wysokojakościowymi, wolnymi od GMO, jest coraz większe. Coraz więcej ludzi pyta o takie produkty. Ludzie chcą jeść smacznie i zdrowo, a my chcemy im w tym pomóc. 

Fot. O. Noworolnik, M. Rząsa

kontakt1.jpg
Piotr Kociorski
Artykuł opracowany we współpracy z Kujawsko-Pomorskim Orodkiem Doradztwa Rolniczego w Minikowie
 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO