KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego

WYSZUKIWARKA

Rogale i gęś na św. Marcina - skąd wzięły się te tradycje?

Opublikowano 11.11.2020 r.
11 listopada to Narodowe Święto Niepodległości, ale także wspomnienie św. Marcina. Z tym dniem, szczególnie w Wielkopolsce, wiąże się bardzo ciekawa tradycja przyrządzania gęsi oraz wypiekania rogali marcińskich. Sprawdźmy więc, skąd wzięły się te zwyczaje. 

Kim był Święty Marcin?

Św. Marcin, wspominany 11 listopada, był synem rzymskiego legionisty, a gdy dorósł sam także został żołnierzem. To właśnie z tego okresu jego życia, pochodzi najbardziej znana o nim opowieść. Św. Marcin miał spotkać na swojej drodze ubogiego człowieka, który był prawie nagi. Podzielił się więc z nim płaszczem żołnierskim. Dlatego został patronem ubogich i żołnierzy. Inna z historii o św. Marcinie głosi, że gdy chciano nadać mu sakrę biskupią - on tego odmówił. Ukrył się przed wysłannikiem papieża, ale jego kryjówkę zdradziła swoim gęganiem gęś. Za wydanie św. Marcina ludowi, gęsi swą karę ponoszą do dziś…To od tej opowieści pochodzi zwyczaj pieczenia gęsi na 11 listopada. Święto ku jego czci ustanowiono w połowie VII wieku, na 11 listopada (data jego pochówku). Nad jego grobem w Tours wzniesiono bazylikę, do której wkrótce zaczęły ściągać tłumy pielgrzymów. We Francji jest 3.670 parafii pod wezwaniem św. Marcina, a w Polsce – 196.

 

Odrobina historii...

Dzień Świętego Marcina, oznaczał kiedyś oficjalnie zakończenie roku gospodarskiego w rolnictwie i zakończenie jesieni. Była to pora zakończenia gromadzenia zapasów na zimę. Na świętego Marcina piwnice zawierały już obfite zapasy żywności na zimę, stąd zwano je „Marcinowymi spichlerzami”. Dzień poświęcony temu świętemu, tradycyjnie był wolny od pracy dla służby w gospodarstwie. W tym dniu nie pracowały też młyny, w obawie przed połamaniem koła młyńskiego. 
Ten zwyczaj został opisany przez Czechowica w „Epitomium”, 1583 r.: „Marcina świętego tkają do młyna, aby w dzień swój młynarzom robić nie dał, ale im palce i cwy połamał...”.

„Ogród fraszek” W. Potockiego zawiera ciekawy opis marcinkowych zwyczajów:

...nabożnie Kościół katolicki święci, wszelka stoi robota i ma przed niedzielą pierwsze, że weń, starym zwyczajem, ani młyny mielą, Kolęda w roku tu wszelakie dani: panom czynsz, księży meszne oddają poddani. (...) śnieg ziemię zwykle bieli i rzeki się szryszą, a stąd na białym koniu tego świątka piszą. 

Wówczas zamykał się również wypas bydła na pastwiskach. Rybacy w tym dniu zamykali sezon połowów. Przychodził czas zakończenia prac polowych i sezonowych w gospodarstwie. Przed nadejściem adwentu należało zapłacić służbie, a termin marcinkowy był ostateczny. 

Tradycyjne świętowanie obejmowało także wesołe zabawy z tańcami, wróżby i charakterystyczne potrawy, nawiązujące do barwnej legendy o żywocie św. Marcina. Nieodłącznym atrybutem wieczoru marcińskiego była pieczona gęś. Na zakończenie roku gospodarskiego gospodarz fundował zabawę ludową swej służbie sezonowej, z którą rozstawał się wraz z zakończeniem prac polowych.

Najlepsza gęsina na świętego Marcina

Na świętego Marcina obowiązywał zwyczaj zanoszenia tłustych gęsi do dworu, do klasztoru i do kościoła, ponieważ późną jesienią gęsi są najtłuściejsze i najdorodniejsze. Niektóre wsie, organizowały w dzień św. Marcina konkursy na najokazalszą gęś. Klucze dzikich gęsi, odlatujących jesienią do ciepłych krajów, nazywano „ptakami św. Marcina” lub „gęsiami św. Marcina”. Dwa małe mosty na potoku Paszówka,  przepływającym przez Park Miejski w Jaworze na Dolnym Śląsku, dawno temu nazwano „gęsimi szyjami”, nie tylko ze względu na ich długość. Przypuszczalnie tę nazwę spleciono z tradycją marcinkowych gęsi w mieście, któremu patronuje ten święty.

A jak jest dziś obchodzony dzień św. Marcina?

11 listopada to Święto Niepodległości, ale też dzień wspomnienia św. Marcina. Tego dnia w Wielkopolsce, a także w województwie śląskim i nie tylko, tradycyjnie piecze się gęś i zajada rogalami marcińskimi, organizowane są pochody marcińskie i konkursy. W Poznaniu w dniu św. Marcina, na ulicy tego świętego, odbywa się festyn pod nazwą Imieniny ulicy świętego Marcina. To dzień wesołej zabawy i radości. 

Trzeba się cieszyć, że do dziś czci się pamięć tego świętego. Przez wioski i miasta tworzy się korowód, któremu przewodzi jeździec przebrany za rycerza na wzór św. Marcina, za nim idą dzieci przebrane za żebraków i reszta dzieci z rodzicami. 
Dzieci niosą latarki lub lampiony adwentowe, inscenizując scenkę z życia świętego Marcina. Np. w parafii Koty, w sołectwie Pabianice, są organizowane konkursy na: „Najpiękniejszy lampion adwentowy”, kulinarne: na najsmaczniejszą upieczoną gęś, czy na największego upieczonego rogalika i wiele innych. Na zakończenie częstuje się wszystkich  uczestników tradycyjnymi rogalikami. 

Tego dnia, co roku, przypominamy o takich pojęciach jak dobroczynność, czy pomaganie słabszym, wzorem samego św. Marcina. Radujmy się, że w Polsce wszystkie święta i obrzędy mają charakter rodzinny, głęboko zakorzenione więzy rodzinne, są elementem naszej tradycji, z których Polska w świecie słynie i może dzięki temu tradycja naszych przodków nie zaginie.

Rogale świętomarcińskie 

Na św. Marcina zwyczajowo piecze się różnej wielkości rogale, z nadzieniem makowym, marcepanowym, orzechowym lub z powidłami. Rogale mogą być wykonane z ciasta drożdżowego lub kruchego. Dawniej w  tym dniu, dziewczęta obdarowywały swoich wybranych dorodnymi rogalikami. Rogaliki marcińskie, naśladują podkówki konia św. Marcina. Zwyczaj wypieku dorodnych rogali, szczęśliwie przetrwał do dziś i jest praktykowany w Wielkopolsce i na Śląsku, szczególnie w Poznaniu, Kotach, Jaworzu, Pabianicach.

Marcinkowe święto w przysłowiach ludowych

Dzień św. Marcina przypada w czasie późnej jesieni, dlatego bogate zwyczaje, powstające na przestrzeni stuleci, związane z tym świętem, są jego wykwintną oprawą, zamykającą najobfitszą z pór roku. Powszechna cześć dla św. Marcina, przyczyniła się do obchodów, ze szczególnym nabożeństwem i obrzędowym przepychem. Najbogatszy jest zbiór przysłów prognozujących w tym dniu pogodę na zimę, ponieważ dzień świętego Marcina uważano za zwiastun zimy.

  • Od świętego Marcina zima się zaczyna.
  • Gdy na świętego Marcina śnieg choć prószyć poczyna, to zima się zaczyna.
  • Mróz na Marcina, będzie tęga zima.
  • Jak Marcin na białym koniu jedzie, to lekką zimę przywiedzie.
  • Gdy liście przed Marcinem nie upadają, to mroźną zimę przepowiadają.
  • Jeśli Marcin z chmurami, niestateczna zima przed nami. 
  • W święty Marcin deszcz lub chmury, czas niestateczny, ponury, jasna zaś w ten dzień pogoda, znaczy mrozy, z drwa wygoda.
  • Marcinowa pogoda mrozów zimie doda.
  • Jaki dzień świętego Marcina, taka będzie cała zima.
  • Marcin święty bez gęsi nas tego nauczy, jeśli deszcz czysty, zimy niedostatek dokuczy, jeśli jaśnie pogodny: miej zimy nadzieję, suchy mróz mokrych śniegów na szyję nawieje.
  • Na świętego Marcina lód, na Trzy Króle wody bród.
  • Od świętego Marcina zima się zaczyna.

A na koniec jeszcze kulinarny bonus - przepis na gęś pieczoną :-)

Składniki:

  • 1 gęś,
  • sól, pieprz,
  • 2 opakowania suszonego majeranku,
  • 3 kwaśne jabłka,
  • kilka sztuk suszonych śliwek,
  • 2 garści żurawiny suszonej.

Gęś umyć, oczyścić i osuszyć. Natrzeć solą, pieprzem i majerankiem (również wewnątrz). Odstawić najlepiej na 12 godzin. Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne - włożyć do wnętrza gęsi, dołożyć śliwki i żurawinę. Gęś pieczemy pod przykryciem w piekarniku nagrzanym do 160 st. C (każdy kilogram mięsa to około 45 min pieczenia), gęś podlewamy co jakiś czas wytopionym tłuszczem, pod koniec pieczenia zdejmujemy pokrywę, aby podpiec skórkę. Ależ smak i zapach!

Źródło: 
www. Poznań, parafia Koty, Sołectwo Pabianice 
„Epitomium” M. Czechowic
 „Ogród fraszek” W. Potockiego     
 

kontakt1.jpg
Danuta Tomza
Śląski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Częstochowie 
Tematy pokrewne:
Panie z KGW Kruchowo polecają przepis na rogale marcińskiePanie z KGW Kruchowo polecają przepis na rogale marcińskie