KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Narodowy Instytut Wolności

WYSZUKIWARKA

Będzie żył starzec, jeśli przejdzie marzec… o przednówku słów kilka

Opublikowano 12.03.2019 r.
Czas Wielkiego Postu to nic innego jak przednówek, niegdyś najtrudniejszy czas w roku dla mieszkańców wsi, szczególnie tych biedniejszych. Jak było dawniej, jak jest dziś? Zapraszamy na rozmowę z Grażyną Szelągowską z Muzeum Etnograficznego w Toruniu. 

„Ubożsi mieszkańcy mokradeł grzebią doły wśród wyschniętego bagna i wydobywają następnie z resztek tamże gromadzącej się wody rękoma setki piskorzy, które nanizane na cienkie kije wędzą, przyrządzając sobie w ten sposób omastę na zimę i czas wielkiego postu” – pisał profesor Józef Rogala Rozwadowski w wydanej w 1883 roku książce pt. „Nasze ryby”.
 

Przednówek, czyli...?

Przednówek zwany był też przedżniwkiem – wyjaśnia Grażyna Szelągowska z Muzeum Etnograficznego w Toruniu – i oznaczał czas, jaki pozostał do nowego (nowych zbiorów), czyli do żniw, w sytuacji, gdy spichlerze i komory już opustoszały z zapasów. Ludzie wychodzili w najbliższy teren, który dobrze znali i szukali tego, co nadaje się do zjedzenia. Z dołów, rowów wyciągali ryby (głównie karasie) i raki. Z mułów wygrzebywano piskorze. Kłusowano: wykopywano dołki, na dno których sypano ziarno jako przynętę dla kuropatw i przepiórek. Ptak, który w poszukiwaniu karmy wpadał do dołka, nie miał możliwości wydostania się z niego. Mięsne zdobycze były jednak rzadkością; podstawą potraw na przednówku były rośliny. Napar z pokrzywy, zwanej przez botaników żeń-szeniem Północy, był codziennym napojem, a po ugotowaniu jej z kaszą na gęsto uzyskiwano polewkę. Młodą komosę (lebiodę) z kaszą nazywano faćką. Dzika cykoria dodawana była do „kawy” z mielonych żołędzi i palonego ziarna. Do mąki dodawano perzu, mielonej buczyny, żołędzi i mietlicy. Z siekanych liści mleczu (mniszka lekarskiego) robiono sałatki, a jego kwiaty służyły do wyrobu „miodu”. Dzisiaj serwuje się takie specjały w drogich restauracjach, a kiedyś ratowały życie. Cennym surowcem do sporządzania naparów były młode pędy malin, pączki lipy i sok z brzozy. Na przednówku gastronomicznie atrakcyjne były też kora drzew, dziki szczaw, nie gardzono i gotowanymi łupinami ziemniaków. 

– Od czego zależało to, jak bardzo dokuczliwy był przednówek?

Generalnie od stopnia zamożności mieszkańców wsi, czyli od wielkości gospodarstw i urodzajności gleby. Im gleba cięższa, tym przednówek lżejszy. Na czarnych Kujawach ziemia była żyźniejsza niż na Kujawach białych, to i ludziom żyło się tam lepiej. W regionach, gdzie było więcej lasów, mieszkańcy mieli większy dostęp do dzikich roślin i wczesnych grzybów. Trudniejszy przednówek był w czasach wojen i epidemii. Na złagodzenie przednówka wpływała zapobiegliwość ludzi i umiejętność konserwowania żywności. Ta ostatnia na Pomorzu była powszechna. Warzywa kiszono, ryby wędzono, grzyby suszono, a mięso zasalano lub wkładano do słojów wecka. Ludzie bali się przednówka, bo z niedożywienia umierały dzieci i starcy. Wyprzedawano garderobę, pościel, ba, ostatnią przędzę, żeby kupić trochę kaszy lub mąki. Przed głodem broniono się biorąc lichwiarskie pożyczki lub pracując za samo tylko jedzenie. Trudy przednówka mają swoje odzwierciedlenie w ludowych porzekadłach: „Na świętego Marka (25 kwietnia) nie ma co włożyć do garnka”, „Kiedy kwitnie głóg, to największy głód, a kiedy mak, to już nie tak.”

– Zwierzęta, jak i ludzie, też odczuwały trudy przednówka?

Oczywiście. Pięknie to opisuje Władysław Reymont w „Chłopach” w części pt. Wiosna. Najważniejszym zwierzęciem w gospodarstwie była krowa-żywicielka, bo dawała mleko dla całej rodziny. Zdarzało się, że na przednówku żywiono ją słomą z dachu, byle tylko krasula doczekała do pierwszej trawy. Zdarzało się też, że na łąkę zabiedzoną krowę wynoszono na rękach...
Dzisiaj przednówek jest na szczęście pojęciem historycznym. Sklepy z żywnością wszelaką czynne są przez cały rok.

 

 

Rozmawiał Piotr Kociorski

kontakt1.jpg Redakcja KalendarzRolnikow.pl
 
 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

POWIĄZANE TEMATY:marzecprzednówek
Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO