KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • ODR Bratoszewice
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych

WYSZUKIWARKA

Twardy brexit a polski drób. Czy polskie drobiarstwo ma przyszłość?

Opublikowano 11.03.2019 r.
Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 31 marca (niewykluczone, że dojdzie do przesunięcia tego terminu). Na razie nie wiadomo, na jakich warunkach nastąpi „rozwód”. Jeśli dojdzie do tzw. twardego brexitu, odbije się to niekorzystnie na polskich firmach eksportujących swój towar do Wielkiej Brytanii. Dotyczy to szczególnie branży drobiarskiej.

Polska jest największym w UE producentem mięsa drobiowego i czwartym największym na świecie jego eksporterem, po Brazylii, USA i Holandii. Około 17% całego eksportu polskiego mięsa drobiowego o wartości 1,6 mld zł i 45% przetworów drobiowych trafia na rynek brytyjski. Po brexicie eksport towarów rolno-spożywczych do Wielkiej Brytanii może zostać objęty stawką celną na średnim poziomie 28%.

W 2018 roku wysłaliśmy Brytyjczykom ponad 200 tys. ton mięsa drobiowego – informuje Maciej Bujnik, dyrektor biura Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj. – Jeśli chodzi o przyszłość polskiego eksportu mięsa na Wyspy, to żyjemy w niepewności. Nie wiadomo, czy wprowadzone zostaną cła i w jakiej wysokości, no i czy będą zachowane umowy handlowe. Wydaje mi się, że cała „odpowiedzialność” za przeciwdziałanie ewentualnym skutkom brexitu spadnie na firmy, szczególnie te, które są nastawione na eksport. Na pewno będą szukać innych rynków zbytu dla swoich produktów. Największą nadzieją na eksport są Chiny, gdzie Polska jako pierwszy kraj z UE ma możliwość sprzedaży drobiu. Mamy dobry towar i Chińczycy to doceniają. Jeśli dojdzie do twardego brexitu, to na pewno stracą firmy drobiarskie, ale przeciętny zjadacz kurczaków będzie zadowolony, bo drób stanieje. Takie są prawa rynku – duża podaż przy małym popycie skutkuje obniżką cen.

Na zdjęciu Maciej Bujnik, dyrektor biura Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj

 

Na Wyspach większość importowanego świeżego mięsa pochodzi z Unii Europejskiej, przetwory drobiowe trafiają na rynek brytyjski z Brazylii i Tajlandii. Mięso z tych krajów ze względu na swoją niską cenę trafia najczęściej do placówek publicznych, np. szkół i szpitali. W Wielkiej Brytanii na towar ten obowiązywał kontyngent w wysokości do 400 tys. ton rocznie. Brexit najbardziej cieszy Brazylijczyków i Ukraińców, którzy produkują drób najtaniej na świecie i są w stanie zalać Wyspy swoim towarem. Sami Brytyjczycy obawiają się tego, pamiętając, że ten tani drób produkowany jest według standardów znacznie niższych niż unijne. Konsumencka świadomość Wyspiarzy jest niewątpliwie argumentem na korzyść polskiego drobiu, spełniającego unijne standardy, a jednocześnie konkurencyjnego cenowo. Spora część naszych kurczaków wysyłanych do Wielkiej Brytanii trafia do mieszkających tam Polaków. Zawsze jest nadzieja, że rodacy swoimi zakupami nadal będą pomagać polskim drobiarzom. Jak by nie patrzeć, twardy brexit jest realnym zagrożeniem dla polskiego drobiarstwa, aczkolwiek katastrofy nie będzie, bo rynek brytyjski będzie musiał otworzyć się na polskiego kurczaka w myśl zasady: jak jest klient, to towar musi się znaleźć. Niewykluczone, że Wielka Brytania się ugnie i podpisze z UE umowę o wolnym handlu, co pozwoli na w miarę swobodny przepływ towarów.

Kujawsko-Pomorskie zajmuje piąte miejsce pod względem produkcji drobiu ogółem w Polsce, a fermy dają pracę wielu ludziom – zapewnia Roman Wiśniewski, prezes Kujawsko-Pomorskiego Zrzeszenia Hodowców Drobiu i Producentów Jaj. – Twardy brexit już pokazuje swoją twarz na granicy Wielkiej Brytanii, długie kolejki przewoźników czekających na odprawę nie wróżą nic dobrego. Wielka Brytania jest trzecim partnerem handlowym Polski, ograniczenie wymiany handlowej oznacza redukcję miejsc pracy w Polsce. Właściciele ferm drobiarskich oscylują na granicy opłacalności produkcji. Zmniejszenie eksportu drobiu oznacza obniżkę jego ceny na rynku, a to rozłoży na łopatki część ferm. Cała nadzieja w brexicie na miękko...

 

 

kontakt1.jpg
Piotr Kociorski
Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie

Jeden z 16 Ośrodków Doradztwa Rolniczego w kraju. Podstawowym zadaniem KPODR jest udzielanie wszechstronnej pomocy rolnikom, mieszkańcom obszarów wiejskich oraz przedsiębiorcom związanym z przetwórstwem rolno-spożywczym w celu zwiększania dochodów gospodarstw rolnych oraz poprawy warunków życia na wsi.Główna siedziba znajduje się w Minikowie (pow. Nakielski). Ośrodek posiada oddziały w Zarzeczewie (pow. Włocławski) oraz w Przysieku (pow. Toruński). Posiada własne wydawnictwo,które jest wydawcą miesięcznika Wieś Kujawsko-Pomorska oraz wielu poradników. Organizuje liczne wystawy i targi -m.in Międzynarodowe Targi Rolno-Spożywcze "Agrotech" w Minikowie, które na obszarze 12ha odwiedza corocznie ok. 350 wystawców i około 35 tys. zwiedzających.

 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO