KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego

WYSZUKIWARKA

Krowy po wódce - dlaczego ważna jest dobra kiszonka?

Opublikowano 31.12.2019 r.
Choć trudno w to uwierzyć, wiele krów codziennie spożywa co najmniej... butelkę wódki. Jak się można spodziewać, nie ma to dobrego wpływu ani na na zdrowie zwierząt, ani na ich wydajność mleczną.

No i skąd ta wódka, wszak żaden hodowca nie dodaje do paszy dla zwierząt alkoholu?

A jednak... to działania rolników-hodowców powodują, że kiszonka, którą karmimy krowy jest źle przygotowana. Alkohol prawie zawsze znajduje się w źle przygotowanej kiszonce i właśnie z kiszonką trafia do organizmu zwierzęcia.

Policzmy. Jak podają eksperci, w źle przygotowanej kiszonce może się znajdować nawet 1% alkoholu etylowego. Oznacza to, że krowa pobierając 25 kilogramów paszy pobiera jednocześnie około 250 gram czystego... spirytusu, a to jest więcej niż półlitrowa butelka wódki. I to... codziennie.

Tak więc codziennie krowa obciąża sobie wątrobę tylko dlatego, że rolnik zebrał kukurydzę zbyt późno, że była nieubita, pojawiły się grzyby, drożdże, a zatem pojawił się i alkohol. W ten sposób rolnik regularnie może krowę podtruwać i to często codziennie, przez 12 miesięcy w roku, bo innej kiszonki przecież nie ma. I na dodatek nie zdaje sobie z tego sprawy.
Gdy krowa jest źle karmiona, są problemy z zapłodnieniem, są problemy z wydajnością - jedząc złej jakości kiszonkę, krowa choruje i stąd się biorą wszystkie problemy.

Jak sprawdzić jakość kiszonki?

W Polsce już działają firmy, które pomagają sprawdzić jakość kiszonki przygotowanej do karmienia krów. Jakość musi być sprawdzana pod wieloma względami, gdyż sam tylko skład ilościowy niewiele daje - na przykład nierozbite ziarniaki kukurydzy przez zwierzę strawione nie będą. I o tym trzeba pamiętać.

Strukturę kiszonki najczęściej bada się przesiewając ją przez sita o różnej wielkości oczek. W ten sposób można przekonać się, jaką część kiszonki krowa zje ze smakiem, a jaką na pewno pominie. Tego, co zostaje na najgrubszym sicie - a najczęściej są to duże kawałki nierozdrobinionego twardego włókna, krowa na pewno nie zje. Zwierzę dmuchnięciem potrafi ,,zmodyfikować'' sobie karmę i wyrzucić te kawałki włókien, które mu nie odpowiadają. Można wręcz powiedzieć, że na szczęście zwierzę potrafi to robić, bo źle rozdrobione włókno też zwierzęciu nie służy.

Z drugiej strony musimy pamiętać, że jeśli w kiszonce jest dużo twardych włókien, których krowa nie zje, to w pozostałej części kiszonki automatycznie jest zbyt dużo skrobi ii to też nie jest sytuacja dla zwierzęcia korzystna, bo organizm zwierzęcia się zakwasza.

Wtedy mamy taką sytuację, że pół dnia jedząc, krowa się zakwasza, a drugie pół dnia jej organizm pracuje na tym, żeby się odkwasić. Produkcja mleka nie idzie na wysokich obrotach, a organizm zużywa energię, żeby wrócić do równowagi.

Jeżeli grubego włókna, tego, którego krowa nie zje, jest za dużo, to wtedy tę część kiszonki się wyrzuca, a straty sięgają często od kilkunastu do 25% - to są koszty poniesione przez hodowców, o których to kosztach trzeba pamiętać starając się przygotować jak najlepszą kiszonkę dla zwierząt.

Całe ziarniaki są nieprzydatne

Ile mamy całych ziarniaków w kiszonce łatwo sprawdzić pobierając próbkę paszy. Warto przygotować półkilogramową lub kilogramową próbkę paszy i dokładnie przepatrzyć, co się  w niej znajduje. Pamiętajmy, że całe ziarniaki są w kiszonce zupełnie nieprzydatne, bo skrobia zawarta w całych ziarniakach jest dla krowy niedostępna. Ziarniak nie będzie strawiony i jako nawóz użyźni ziemię. 

Co zatem robić zrobić, aby ziarniaków nie było?

Tu wszystko zależy od rolnika-hodowcy, aby przypilnował prawidłowego zbioru kukurydzy. Trzeba skontrolować koszenie i ustawienia sieczkarni. Po pierwszym przejeździe przez pole trzeba wziąć litrowy słoik, nabrać ściętej kukurydzy z przyczepy i zobaczyć, jaka jest struktura pociętej kukurydzy. Nie powinno być żadnego całego ziarniaka. Jeśli jest inaczej, trzeba zmienić  ustawienia sieczkarni i tak do skutku. Pamiętajmy, że całe ziarniaki w kiszonce to także stracone pieniądze dla rolnika.

Pisaliśmy już o tym, że warto dbać o dobry apetyt krów, a zwierzę, które dostaje smaczną paszę potrafi odwdzięczyć się hodowcy zwiększoną wydajnością mleczną. jednak to wyłącznie od nas rolników-hodowców zależy, jaka będzie jakość kiszonki. Hodowcy często skarżą się na usługodawców, którzy zajmują się cięciem kukurydzy, a to, że nie podjeżdżają na czas, a gdy już są, to zależy im tylko na tym, aby jak najszybciej ścinać hektary, nie sprawdzając jakości. Warto pamiętać jednak, że to my płacimy za usługę i ma być ona zrobiona nie tyle szybko ile dobrze, tak, aby dało się przygotować smaczną kiszonkę, którą krowa będzie pobierać z apetytem. 

Tymczasem nikt, albo prawie nikt z rolników nie bada struktury podczas koszenia i nikt nie zwraca uwagi na ziarniaki. A gdy kiszonka jest gotowa jest za późno, żeby cokolwiek zrobić. Musimy powiedzieć usługodawcy: po pierwsze wolniej, po drugie - maszynę ustaw tak, jak ja chcę, bo ja za to płacę.

1 czy 2 ziarniaki w kilogramie kiszonki to jeszcze nie tragedia. Pracownicy firm badających jakość kiszonek zwracają uwagę, że zdarzają się takie pasze, w kilogramie których znajduje się kilkanaście ziarniaków. Wtedy, gdy kiszonkę analizuje firma paszowa, z analizy wynika że jest w niej 35–38% skrobi, więc wydaje się, ze kiszonka jest super. Ale tej skrobi krowa nie przyswoi, więc ziarniaki, tak na dobrą sprawę, są... dodatkowym nawozem dla gleby.

Jeśli więc decydujemy się na wybór usługodawcy do ścinania kukurydzy, to warto zadbać o to, aby  zrobiono to na naszych warunkach. Zdarzają się tacy rolnicy, którzy dopłacają operatorowi maszyn, żeby wolniej ścinał kukurydzę. Jak podkreślają eksperci, w Holandii, gdzie produkcja mleka jest na bardzo wysokim poziomie, nikt nie wybierze usługodawcy, który pracuje ,,na ilość'', tylko tego, który pracuje dokładnie. 

U nas najczęściej liczy się cena: rolnik wybiera takiego usługodawcę, który ścina kukurydzę najtaniej, a nie najdokładniej. Wielu hodowców uważa, że ograniczanie pod tym względem kosztów jest słuszne, a tak naprawdę to trwonienie pieniędzy, gdyż przepuszczone do kiszonki całe ziarniaki nie będą przez krowę strawione.

Jaka odmiana jest najlepsza? Inna niż u sąsiadów!

Dobra jakość kiszonki w dużej części zależy także od doboru odmiany. Z jednej strony trudno odpowiedzieć na pytanie: która odmiana jest najlepsza, bo to zależy od pola. Są odmiany na gorsze i na lepsze stanowiska. Warto też nie siać tej samej odmiany, którą sieją wszyscy dookoła – bo wtedy zbiór musiałby być wszędzie o tej samej porze, a to jest niemożliwe ze względu na dostępność sieczkarni.

Warto dobierać odmianę kukurydzy z dobrą jakością włókna i zebrać ją potem w dobrym terminie i dobrze zakisić. Jak podkreślają specjaliści,  wtedy produkcja mleka może się zwiększyć o 2–3 tys. litrów. Są odmiany kukurydzy specjalnie przeznaczone dla krów mlecznych – ze strawnym włóknem. 

Powinniśmy pamiętać, że energia dostarczana w pokarmie powinna pochodzić i z włókna i ze skrobi. Skrobię dodatkowo można kupić, ale włókna - nie. Dlatego rolnicy powinni dbać o swoją bazę paszową. Ponieważ włókno jest bezcenne, warto kukurydzę kosić nisko, powyżej zabrudzeń, czyli na wysokości ok 20 cm. Jeśli kosi się wyżej, to obniża się plon. To jest pasza objętościowa, a krowa potrzebuje strawnego włókna. Dlatego dolne włókna są też bardzo potrzebne, bo to w niuch zawarta jest woda. No i pamiętajmy - włókno ma być też źródłem energii, nie tylko skrobia.

Rolnicy jednak często mają wątpliwości i przekonują, że zdarzają się sugestie, zwłaszcza operatorów maszyn, że lepiej kosić wyżej, bo niskie części roślin mogą być porażone chorobami grzybowymi. Ale... chorobami grzybowymi mogą być także porażone kolby. Wtedy w kiszonce z wysokościętej kukurydzy będzie więcej mikotoksyn niż gdyby kukurydza była ścięta niżej. Jak mówią specjaliści, różnica w plonowaniu między koszeniem na 20 i 40 cm jest - w zależności od odmiany - od 2 do nawet 9 t świeżej masy.

Kiedy ciąć?

Na to, by ustalić optymalny termin ścinania kukurydzy także są sprawdzone sposoby. Jak to sprawdzić? Najlepiej w połowie sierpnia ściąć sekatorem kukurydzę, posiekać rębakiem do gałęzi i wrzucić na noc do suszarki do grzybów, a rano tylko zważyć różnicę. Jeśli włoży się do suszarki 100 g kukurydzy, a rano wyjmie 35 g, to będzie wiadomo, że sucha masa w tej kukurydzy to 35%. Jeżeli wskaźnik jest niższy i wynosi np. 25%, a wiemy, że masa przyrasta codziennie ok. 0,5 %, to można sobie wyliczyć, że kukurydza osiągnie 30–35% suchej masy w ciągu 10–20 dni (od 25% do 30–35% brakuje 5–10% suchej masy). I na ten wyliczony okres trzeba zamawiać sieczkarnię.

Przygotowanie dobrej kiszonki zaczyna się od terminowego siewu, przez właściwą ochronę i dokładny dobór terminu ścięcia kukurydzy - to wszystko zależy od rolnika. Rolnik także powinien kontrolować ustawienia sieczkarni i sprawdzać, czy w ściętej kukurydzy nie ma niezgniecionych ziarniaków, które są dla zwierząt nieprzydatne. Także prawidłowe założenie silosu i dopilnowanie warunków kiszenia zależy od rolnika. Tak więc to od rolnika-hodowcy, a nie tylko od zwierzęcia zależy w dużej mierze wydajność mleczna krów. Dbanie o wygodne legowiska, smaczną wodę, dobrą paszę, którą zwierzęta pobierają ze smakiem ma przełożenie na jakość i ilość produkowanego przez zwierzęta mleka.

Tam, gdzie krowy pobierają  z konieczności złą paszę i są podtruwane mikotoksynami i alkoholem przez cały rok, trudno liczyć na tak dobre wyniki produkcyjne jak u zwierząt zadbanych, utrzymywanych z zadbaniem o dobrostan. Wydajność krowy zależy więc przede wszystkim od nas i to od siebie powinniśmy zacząć wymagać i pilnować jakości kukurydzy i przygoytowywanej a niej kiszonki na każdym etapie. Za dobrej jakości paszę krowy odwdzięczą się mlekiem dobrej jakości, a więc nasz portfel będzie bardziej zasobny. Pamiętajmy o tym.  

 

 

kontakt1.jpg Redakcja KalendarzRolnikow.pl
 
 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO