ASF dotarło na Podkarpacie
Sprawę wykorzystują lokalni liderzy partii politycznych do zaapelowania do rządu o szybkie działania w związku z przeniesieniem choroby na nowy obszar.
Jeszcze dwa miesiące temu było 165 ognisk, a dziś jest ponad 180 - mówił Mieczysław Kasprzyk, szef podkarpackiego PSL.
Już pięć województw jest zajętych ASF, jeśli w takim tempie będzie się wirus rozpowszechniał, to za kilka lat będzie nim objęty cały kraj. Tempo się zwiększa z miesiąca na miesiąc.
Przewodniczący regionalnej Platformy Zdzisław Gawlik zwrócił uwagę, że podkarpackich rolników nie stać na zakup choćby mat dezynfekujących.
Rząd musi pomóc i dofinansować zakup elementów, które pomogą powstrzymać wirus. Rząd musi dać rolnikom realną pomoc. Apelujemy do władz o podejmowanie stanowczych działań w związku z sytuacją w polskim rolnictwie - mówił Gawlik.
Tymczasem rolnicy... coraz mniej wierzą w istnienie ASF i nie widzą powodu, żeby wybijac zdrowe świnie, zwłaszcza, że oficjalnie wiadomo, że wirus jest dla ludzi niegroźny, więc mięso nadaje się do spożycia - tym bardziej ze zdrowych świń, które miały nieszczęście być hodowane w pobliżu gospodarstwa, gdzie wykryto wirusa.
Do chwili obecnej stwierdzono już prawie 190 ognisk wirusa u trzody chlewnej i ponad 2600 przypadków ASF u dzików.
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|