KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Narodowy Instytut Wolności

WYSZUKIWARKA

Wywiad z panią Justyną Szmechtą, wyjątkową sołtyską wsi Górki

Opublikowano 30.05.2018 r.
"Najważniejsze to mieć pomysł na wieś" - zapraszamy do przeczytania wywiadu z panią Justyną Szmechtą, sołtyską wsi Górki.  

- Od kiedy piastuje Pani funkcję sołtysa Górek i dlaczego zdecydowała się Pani kandydować w wyborach?

Sołtysem Górek jestem od lutego 2018 roku. Nie planowałam, że będę szefować naszej wsi. Chciałam tak jak do tej pory być członkiem rady sołeckiej. Tymczasem ludzie „ubzdurali” sobie (śmieje się), że będę idealnym sołtysem. Na zebranie wiejskie przyszli nawet ci, którzy w nich bardzo rzadko uczestniczą. Wszyscy zagłosowali na mnie. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam skierowane w moją stronę pytające spojrzenia. Nie mogłam podjąć innej decyzji i zgodziłam się. Tak to właśnie rozegrali to mieszkańcy moich Górek.

 - Warto zaznaczyć, że w Pani przypadku stanowisko sołtysa stało się zwieńczeniem dłużej prowadzonej działalności społecznej?

Tak, zgadza się. Wcześniej pracowałam w korporacji. Na wszystko brakowało mi czasu. Musieliśmy podjąć z mężem decyzję, kto zajmie się domem i dziećmi. Padło na mnie. W 2008 roku z Opola przeprowadziłam się do Górek, gdzie do podstawówki uczęszczał mój mąż. To właśnie on był rozpoznawalny, ja raczej nie. Upłynęło trochę czasu, zanim poznałam mieszkańców miejscowości. Stawałam się Justyną, a nie żoną Marka. Najpierw zaangażowałam się w działalność na rzecz tutejszego przedszkola. Zostałam członkiem rady rodziców. Organizowaliśmy wodzenie niedźwiedzia, stworzyłam stronę internetową naszej placówki. Potem były wybory do rady sołeckiej. Zostałam jej członkiem. Pierwsze imprezy, jakie współorganizowałam to piknik z okazji dnia dziecka oraz babski comber. Zaczęłam też brać udział w różnego szkoleniach oraz warsztatach. Stworzyliśmy nieformalną grupę. Wzięliśmy udział w konkursie grantowym Partnerstwa Borów Niemodlińskich. Nasz wniosek został odrzucony, ale w następnym naborze otrzymaliśmy grant. Wtedy zapadła decyzja, że potrzebujemy stowarzyszenia. Powstało ono w 2017 roku. Pełnię funkcję prezesa tej organizacji.

 - Skąd czerpie Pani inspiracje oraz pomysły na ciekawe inicjatywy?

Lubię podróżować. To moja pasja. Podglądam, jak inni realizują swoje pomysły. Biorę też udział w szkoleniach i warsztatach. To okazja do nawiązania ciekawych znajomości, bo pojawiają się na nich społeczni pasjonaci. Oczywiście, z pomysłami przychodzą też sami mieszkańcy. Fascynują mnie także stare rytuały i obyczaje. Teraz znają je tylko osoby starsze. Rozmawiam z nim i staram się je przełożyć na język współczesności. A w tym pomagają mi młodzi.

- Jaki jest pani zdaniem przepis na udaną sołtysurę?

Po pierwsze, aby poznać ludzi trzeba wejść w lokalne rytuały. W moim przypadku zaczęło się od udziału w korowodzie wodzenia niedźwiedzia. Odwiedzaliśmy domy i rozmawialiśmy z ich mieszkańcami. Brałam udział w robieniu dożynkowych koron. W ten sposób udało mi się nawiązać kontakt ze starszymi członkami lokalnej społeczności. Po drugie, sołtys powinien być dla wszystkich mieszkańców. I tak samo traktować wszystkich. W Górkach mamy do czynienia z mieszaną społecznością: mieszkającymi tu od lat osobami oraz tymi, którzy niedawno sprowadzili się tutaj, np. z Opola. Ci drudzy także są członkami naszego stowarzyszenia. Okazało się, że oni też widzą potrzebę zmiany Górek. Po trzecie, moim zdaniem trzeba mieć mieszaną wiekowo radę sołecką. Młodzi nie znają tradycji, ale potrafią korzystać z narzędzi, jakie oferuje współczesność. W praktyce potrafią przełożyć tradycję na język nowoczesności. Natomiast starsi dysponują znajomością lokalnych rytuałów oraz doświadczeniem. Po czwarte, trzeba mieć odwagę do realizacji projektów i założyć stowarzyszenie, bo to naprawdę daje duże możliwości. Po piąte, ważny jest sposób komunikowania z ludźmi. Nie lubię rozkazywać, więc staram się ich prosić o pomoc. Z drugiej strony sołtys powinien być liderem. Rozdysponować ludzi i podzielić obowiązki. Musi być też osobą, do której należy ten najważniejszy głos w razie trudniejszych sytuacji. Po szóste, nie może być wszystkiego za dużo. Trzeba racjonalnie planować przedsięwzięcia oraz wydarzenia. I najważniejsze trzeba mieć pomysł na swoją wieś.

 - A co jest najtrudniejszego w pełnieniu tej funkcji?

Najtrudniejsze są konflikty, gdy sołtys często bywa mediatorem. No i jeszcze biurokracja. Nie przypuszczałam, że jako sołtys będę mieć tyle papierkowej pracy. 

 - A jakie są najbliższe plany sołectwa Górki?

Przygotowaliśmy dwa wnioski grantowe. Na początku czerwca organizujemy festyn rodzinny. Podczas tej imprezy chcemy rozstrzygnąć konkurs na Górecką Pocztówkę. Postanowiliśmy też zawalczyć o plac zabaw Nivea dla naszych dzieci.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia!

 

 

 

kontakt1.jpg Redakcja KalendarzRolnikow.pl
 
 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO