KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Narodowy Instytut Wolności

WYSZUKIWARKA

W kościele denerwują mnie... "kazania"

Opublikowano 14.05.2018 r.
Swego czasu krążył dowcip, że dobre kazanie powinno być jak miniówka – krótkie i na temat. Są jednak takie osoby, których nawet takie kazania denerwują. Generalnie denerwuje ich wszystko. Takim osobom niewiele pomoże ten artykuł. Jeśli jednak kazania są dla nas ważnie i potrzebne, warto się z nim zapoznać. 

    1. Najgorsze kazanie – nieprzygotowane

Nie każdy ksiądz musi być wybitnym kaznodzieją – to oczywiste. Bywają kazania lepsze i gorsze. Najgorsze jest jednak to nieprzygotowane. To właśnie jest uzasadnioną przyczyną złości. Trudno się gniewać na to, że ten czy tamten ksiądz nie jest św. Augustynem, czy Janem Chryzostomem, ale jak najbardziej już wtedy, kiedy słyszymy, że ktoś mówi bez ładu i bez składu, bez wątku, bez treści, bez celu, bez tematu i powtarza się to permanentnie – to jest uzasadniony powód gniewu. 

    2. Przyczyny

Permanentne nieprzygotowywanie się do kazań jest wyrazem braku szacunku wobec Boga, wobec Słowa i wobec słuchaczy. Zrozumiałe jest wydarzenie losowe, gdy ksiądz musi powiedzieć kazanie „z zaskoczenia” – ale takie sytuacje mają miejsce niezwykle rzadko. Jakie mogą być inne powody? Pierwszy to chyba osobisty brak kontaktu ze Słowem, albo traktowanie słowa bardzo powierzchownie. Wynika to często z rutyny, w którą również mogą wpaść i księża. Zdecydowanie poważniejszym jest… brak wiary w Boże Słowo. Oczywiście nie chodzi o świadomy brak wiary ale o nieuświadomiony brak relacji z Bożym Słowem, spowodowany często brakiem doświadczenia działania Bożego Słowa w życiu samego księdza.

    3. Dobre kazanie, czyli kazanie przygotowane

Jakie więc kazanie nie powinno nas irytować? Oczywiście – kazanie przygotowane. Kazanie, które ma temat, które składa się z wątków. Jest punkt wyjścia i punkt dojścia. Kazanie, które jest wynikiem wsłuchiwania się samego kaznodziei w Boże Słowo. Kazanie, w którym Słowo jest dobrze znane samemu kaznodziei. „Znane” nie tylko w kontekście fabuły, ale znane z własnego doświadczenia, smakowane i kosztowane w życiu. 

    4. Dobre kazanie czyli takie, które porusza

Dobre kazanie to takie, które porusza człowieka. Porusza z różnych powodów. Bo opisuje i wyjaśnia moje życie i moje przeżycia, bo odkrywa rzeczywistość, która była wcześnie zakryta, bo może być wyrzutem – gdy wzywa do nawrócenia. Wtedy również czasami może denerwować – choć wiemy, że to zupełnie inny rodzaj złości.

    5. Dobre kazanie, czyli Dobra Nowina

Dobre kazanie to takie, które przynosi mi Dobrą Nowinę. Jezus przez słowa, znaki i czyny ogłaszał Królowanie Boga. Widocznym tego znakiem są miłość, radość, pokój, cierpliwość, łaskawość, dobroć, uprzejmość, cichość, wierność, skromność, wstrzemięźliwość, czystość – owoce Ducha Świętego. Jeśli wysłuchane słowo owocuje w taki właśnie sposób, to znak, że kazanie było dobre.

    6. Ludzki język

Dwie rzeczy na koniec. A mianowicie, dobre kazanie to takie, które mówione jest językiem zrozumiałym. Czasami ma się wrażenie, że dla kaznodziei liczba użytych wyrazów obcych lub sformułowań technicznych (transsubstancjacja) staje się kryterium dobrego kazania. Nic bardziej mylnego. Wprost przeciwnie. Język ma komunikować, czyli musi być zrozumiały.
Owocnego słuchania!

 

 

kontakt1.jpg ks. Tomasz Ślesik
 
 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO