Protest rolników przy wschodniej granicy

Winą za ten stan rzeczy rolnicy obarczają rządzących. Twierdzą, że niekontrolowany napływ taniego zboża z Ukrainy sprawia, że ich zbiorów nikt nie chce kupować.
To nie jest protest przeciwko rolnictwu ukraińskiemu, to jest protest po to, żeby uporządkować korytarz tranzytowy, żeby przepływ ziarna był kontrolowany - zapowiedział przed rozpoczęciem protestu Wiesław Gryn ze Stowarzyszenia Oszukana Wieś. Jak dodał, "pomagamy Ukrainie, pomagaliśmy i trzymamy za nich kciuki. Chodzi tylko o to, żebyśmy byli - jako rolnictwo polskie - przewidywalni i bezpieczni" - informuje portal RMF24.pl
Organizator protestu w Podkarpackiem Roman Kondrów podkreślił, że "wielu obecnych tu rolników pomagało Ukraińcom i nadal pomaga". Rozumiemy, jaka jest sytuacja w tym kraju, że trwa tam wojna. Ale musimy zwrócić uwagę też na naszą sytuację, bo pójdziemy z torbami - powiedział Kondrów.
Protestujący trzymają transparenty z napisami m.in. "Pomagamy Ukraińcom, nie oligarchom", "Zboże techniczne symbolem kłamstwa i krętactwa rządzących", "Polska zdrowa żywność", "Oszukana wieś - czekamy na wybory".
źródło: 1
![]() |
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|