Kardynał Adam Stefan Sapieha "Książę Niezłomny" - choroba i śmierć

NA CELOWNIKU UB
Abp Sapieha był systematycznie inwigilowany od lutego 1946 r. Sprawie rozpracowywania krakowskiej kurii nadano kryptonim „Zeus". Prowadzono podteczkę, do której dołączano materiały dotyczące metropolity. Z obawy o społeczne oburzenie ze względu na wielki autorytet Sapiehy z góry wyeliminowano możliwość jawnego prześladowania go. Dniem i nocą śledzono jego wszelką aktywność.
Podsłuchiwano kurialne telefony, prześwietlano biskupią korespondencję i pozyskiwano agentów spośród najbliższego grona krakowskiego metropolity.
Historycy IPN podkreślają, że w powojennych latach, najbardziej szkodliwymi dla krakowskiego Kościoła byli agenci „Janka" i „Paweł" – dotąd nie zidentyfikowani. Prawdopodobnie świeccy pracownicy kurii. Inny aktywny informator, również do tej pory nie ujawniony, nosił pseudonim „Kot". Pisał szczegółowe donosy. Był duchownym z bliskiego otoczenia kardynała.
Bezpieka zbierała informacje o każdym, publicznym wystąpieniu Sapiehy. Jego nazwisko nieustannie pojawiało się w dokumentach UB. Donosy przeciwko niemu składała większa część tajniaków, wyznaczonych do walki z Kościołem. Pozwalało to jednak li tylko na monitorowanie jego działań i wysyłanie informacji o jego planach do PZPR. Metropolita krakowski wciąż znajdował się poza zasięgiem bezpieki.
CHOROBA I ŚMIERĆ – 23 lipca 1951 r.
Można powiedzieć, że śmierć Sapiehy – Urząd Bezpieczeństwa przyjął z niejaką ulgą. Kardynał nigdy nie cieszył się „końskim zdrowiem”. Z upływem lat jego choroby się pogłębiały. Latem 1950 r. wyjechał na kurację do Szczawna-Zdroju, gdyż zapadł na dolegający mu od dzieciństwa - bronchit, czyli ostre zapalenie oskrzeli. Jesienią tego roku do łóżka przykuła go dławica piersiowa, inaczej dusznica bolesna, która charakteryzuje się zespołem objawów będących następstwem niewydolności naczyń wieńcowych. W październiku tego roku przeszedł zawał serca.
Po chwilowej poprawie stanu zdrowia w pierwszych miesiącach 1951 r. powrócił do aktywności duszpasterskiej. Po raz ostatni pałac arcybiskupi opuścił w kwietniu 1951r. , by spotkać się z młodzieżą katolicką, mającą swój zjazd w wybudowanym jego staraniem krakowskim Domu Katolickim przy ulicy Zwierzynieckiej i Straszewskiego. Obecnie jest to gmach Filharmonii Krakowskiej, ale budynek jest własnością kurii.
Chory arcybiskup poszedł tam resztkami sił - mimo zakazu lekarzy i sprzeciwu przyjaciół. Młodzież chciała go wnieść na drugie piętro, ale nie zgodził się i wszedł bardzo powoli - sam. Przemawiał jak zwykle pogodnie i serdecznie. Po powrocie był tak słaby, że musiał się położyć. Już nie wstał z łóżka.
Rządy w archidiecezji przekazał wikariuszowi generalnemu, abp Eugeniuszowi Baziakowi (1890 – 1962), który był metropolitą lwowskim na wygnaniu. Po raz ostatni spotkał się z prymasem Wyszyńskim, który przyjechał go odwiedzić. 10.05.1951 r.
Kardynał Sapieha zmarł w Krakowie, w pałacu arcybiskupim 23 lipca 1951 r. o godzinie 7.15 rano, w osiemdziesiątym czwartym roku życia, pięćdziesiątym ósmym roku kapłaństwa i czterdziestym roku sprawowania władzy biskupiej. O godz. 8.00 dzwon Zygmunta oznajmił mieszkańcom Krakowa żałobną wieść o jego odejściu.
Lidia Lasota
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|