KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych

WYSZUKIWARKA

W kościele najbardziej denerwuje mnie..."...gdy mówi się o pieniądzach"

Opublikowano 27.11.2017 r.
Kolejnym tematem, który często pojawia się w dyskusjach okołokościelnych są pieniądze. Zestawienie to wzbudza wiele kontrowersji i wiele emocji do tego stopnia, że wielu nie chciałoby nigdy o tym słyszeć. Czy jednak zawsze temat ten musi wiązać się z tak trudnymi emocjami?

 

  1. Nieprawdziwy obraz Kościoła

Jedną z przyczyn irytacji wielu osób, pojawiającej się w momencie zestawienia terminów „Kościół” i „pieniądze” należy upatrywać w nieprawdziwym obrazie tego pierwszego. Fałszywa spirytualizacja sprawia, że często pojmowany jest tylko w kategoriach skrajnie nadprzyrodzonych, oderwanych od rzeczywistości. Kościół to jednak rzeczywistość bosko-ludzka. To charyzmatyczna wspólnota ducha, ale i instytucja, która dzięki swej formie może funkcjonować w społeczeństwie, akomodować się w swojej formie do wymogów kulturowych, nie gubiąc oczywiście istoty. Ta forma zakłada też używanie pieniądza. 

    2. Społeczna aktywność Kościoła

Choć Kościół kojarzy nam się przede wszystkim z kultem, to jest to efektem pięćdziesięcioletniej polityki władz komunistycznych, których celem było zredukowanie roli Kościoła w opinii wiernych tylko do funkcji ściśle sakralnych. Służyło to deprecjonowaniu jego wartości w społeczeństwie i kształtowaniu opinii o księżach jako o „darmozjadach”, którzy nie przyczyniają się w ogóle do rozwoju klasy pracowniczej. A jak było przed wojną? Kościół w Polsce prowadził trzysta szpitali. Pierwsza szkoła zawodowa dla młodzieży z upośledzeniem intelektualnym została założona przez jedną z polskich sióstr zakonnych. Sierocińce, domy opieki społecznej, jadłodajnie, ochronki, szkoły – słowem, zdecydowana większość zadań socjalnych leżała w gestii Kościoła. Taka jest bowiem Jego natura, tj. głoszenie Słowa i tworzenie konkretnej rzeczywistości pomocy potrzebującym. W latach pięćdziesiątych jednym dekretem komuniści zamknęli większość kościelnych instytucji charytatywnych, w tym – odradzającą się dziś – Caritas. Każda działalność charytatywna wymaga ogromnych nakładów, nie mówiąc o utrzymaniu obiektów sakralnych. Fundatorzy zgromadzeń zakonnych, parafii i kościołów zwykle przeznaczali tez na utrzymanie i prowadzenie powstałych dziel konkretny majątek. Dziś mała jego część została zwrócona właścicielom.
 

3. Kościół utrzymuje się z ofiar

Tak jak i na początku chrześcijaństwa, tak i dzisiaj Kościół utrzymuje się z ofiar i darowizn. Tam gdzie to możliwe prowadzona jest działalność gospodarcza, a dochody przeznaczane są na cele statutowe. To są główne źródła utrzymania jego, prowadzenia duszpasterstwa i dzieł charytatywnych. Ponieważ Kościół to wszyscy wierzący, składane ofiar sa wyrazem odpowiedzialność za dzieła, które – również w moim imieniu – prowadzą inni, duszpasterze, zgromadzenia zakonne i zaangażowane osoby świeckie. Dziś Kościół – zarówno w wymiarze polskim, jak i ogólnoświatowym, to największa instytucja charytatywna. Ponieważ po odzyskaniu niepodległości w 1989 roku Kościół w Polsce przejął na nowo, w pewnej części obowiązki socjalne państwa, stąd też – podobnie jak inne organizacje charytatywne – może starać się o dofinansowywanie i wsparcie prowadzonych przez siebie projektów, realizując dzięki temu swoją służebną wobec społeczeństwa misję.

A co z ubóstwem? Czy księża płacą podatki? No i co z przykładami tych kapłanów, którzy… przesadzają? Zapraszam do drugiej części artykułu.

 

 

kontakt1.jpg ks. Tomasz Ślesik
 
 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO