KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego

WYSZUKIWARKA

Via Dolorosa - Droga Krzyżowa

Opublikowano 19.03.2024 r.
przez Lidia Lasota
Żydzi uważali Jezusa za bluźniercę. Dlatego chcieli Go ukamienować, gdyż ich kodeks za bluźnierstwo przewidywał taką właśnie karę. Krzyżowanie to śmierć rzymska. Krzyż miał kształt litery T, ten o czterech ramionach pojawił się dopiero w V wieku. Ręce Pana Jezusa przybito do belki w nadgarstkach, a nie w dłoniach, tak jak to jest przedstawiane na obrazach, bo tylko wtedy mogły utrzymać ciężar wiszącego ciała.

Ukrzyżowanie było to karą przewidywaną dla niewolników. Prawo żydowskie przewidywało ukamienowanie . Rzymianie często skazywali na tę karę buntujących się Żydów. Przed ukrzyżowaniem skazańca biczowano. Odbywało się to często w drodze na miejsce egzekucji. Panu Jezusowi karę chłosty wymierzono wcześniej w zamku rzymskiego namiestnika Poncjusza Piłata. Ewangelie nie podają dokładnych informacji o trasie Drogi Krzyżowej. Nawet wyznaczenie jej początku, czyli pretorium Piłata jest trudne. Odległość od twierdzy Antonia, gdzie były rzymskie koszary na Golgotę, która znajdowało się poza bramami Jerozolimy,  wynosiła ok. 670 m. Skazańca prowadził oddział rzymskich żołnierzy z setnikiem na czele. Do jego ramion przywiązywano poprzeczną belkę, która nosi łacińską nazwę  „patibulum”. Pal pionowy był  wbity w miejscu egzekucji. Dlatego przypuszcza się, że Jezus nie niósł całego krzyża tylko poprzeczną belkę, o długości ok. 2 m. i wadze od 30 do 50 kg. Była to droga wiodąca pod górę o ostrokamienistym podłożu. Deskę z podaną winą, czyli tzw. „titulus” wieszano na szyi skazańca albo niósł ją urzędnik sądowy, ku przestrodze, żeby wszyscy widzieli, za co ponosi śmierć. Następnie deskę tę przybijano nad głową ukrzyżowanego. W przypadku Jezusa był to napis w językach: hebrajskim, greckim, łacińskim, który brzmiał: „Jezus Nazareński Król Judei”. Podczas drogi skazaniec dodatkowo narażony był na kpiny ciekawskich przechodniów.

Po zatwierdzeniu wyroku skazującego przez Piłata Jezus został ubrany w swoją tunikę czyli rodzaj koszuli tkanej w całości, bez żadnego szwu oraz grubszą szatę wierzchnią. Czyli pomiędzy poranionymi biczowaniem plecami Jezusa a belką były dwie warstwy tkaniny. Po biczowaniu plecy Pana Jezusa były wielką, otwartą raną. Obie ręce były rozpostarte wzdłuż poprzeczki i przywiązane do niej sznurami. Belka leżała na plecach ukosem. Sznur opasujące oba ramiona i przedramiona łączył Pana Jezusa z dwoma łotrami, których prowadzono przed Nim. Karę bicza rzymskiego wymierzano im  w czasie drogi na Golgotę. Uderzani biczem przestępcy uskakiwali w bok lub do przodu. Wtedy sznur łączący ich z Jezusem napinał się gwałtownie i powodował przechylanie się Pana Jezusa w jedną i drugą stronę. To doprowadziło do Jego upadków na lewe kolano a potem na twarz. Głód, pragnienie, brutalne całonocne przesłuchanie, duchowa walka w Getsemani i biczowanie sprawiły, że Jezus był w krytycznym stanie. Jego siły wyczerpały się. Nie mógł sam donieść krzyża, dlatego setnik przymusił przypadkowego przechodnia, aby Mu pomógł. Nie chciał, by umarł po drodze, bo za nie doprowadzenie skazańca na miejsce egzekucji groziła mu kara śmierci. Owym przymusowym pomagierem był niejaki Szymona z Cyreny. Cyrena było to duże miasto w Libii, w północnej Afryce, gdzie mieszkało sporo Żydów. Chciał minąć tłum, ale rozkazano mu nieść krzyż. Początkowo zrobił to wbrew swojej woli. W Piśmie św. znajduje się niewiele informacji na temat Cyrenejczyka, ale wspominają go trzy Ewangelie. Nie tylko doszedł z Jezusem na Golgotę, ale prawdopodobnie, o czym pisze Marek Ewangelista, przyjął chrzest, a jego synowie wymienieni z imienia Aleksander i Rufus zostali jednymi z pierwszych chrześcijan. 

W żadnej z 4 Ewangelii nie ma natomiast wzmianki o św. Weronice. Zgodnie z tradycją była jedną z płaczących kobiet. O tym, że otarła twarz Chrystusa chustą, opowiadają apokryfy.  Za to co zrobiła mogła ponieść śmierć lub zostać pobita.  Za wszelką cenę pragnęła przynieść Jezusowi ulgę w cierpieniu. 

Oryginał chusty Weroniki nazywany jest dzisiaj całunem z Manopello, ponieważ od XVII wieku znajduje się w kościele ojców kapucynów, właśnie w tym włoskim mieście. Chusta utkana jest z niezwykle cennego morskiego jedwabiu z małży, nazywanego bisiorem, na którym nie da się niczego namalować. Badania naukowe potwierdzają, że twarz odbita na chuście ma taki sam układ ran i proporcji jak twarz z Całunu Turyńskiego. Różnica między wizerunkami wynika z tego, że Całun Turyński przedstawia osobę martwą, a Całun z Manopello – żywą. 


 

POWIĄZANE TEMATY:droga krzyżowavia dolorosa
  Lidia Lasota
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO