KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • ODR Bratoszewice

WYSZUKIWARKA

Rzeź w Berezowicy Małej 1944 r.

Opublikowano 21.02.2023 r.
przez Lidia Lasota
Dzień 22/23 lutego 1944 r. dla mieszkańców wsi Berezowica Mała w powiecie zbaraskim pod Tarnopolem był tragiczny. Z rąk band UPA zginęło w straszliwych męczarniach 131 osób, a ich domostwa spalone. 

Rzeź w Berezowicy Małej

Berezowica Mała to wieś w województwie tarnopolskim, zamieszkiwana przez około 200 mieszkańców. Do II wojny światowej znajdowała się w granicach II Rzeczpospolitej. 

Po budzących grozę wieściach o rzezi wołyńskiej we wsi powstała polska samoobrona, która wystawiała nocne warty i ostrzegała ludzi o zbliżającym się zagrożeniu. Nadmienić należy, że właśnie w lutym 1944 mieszkańcy wsi byli zmuszani przez Niemców do budowy umocnień przeciwko zbliżającej się Armii Czerwonej. W nocy z 22 na 23 lutego 1944 r. zmęczeni niewolniczymi pracami przy budowie zapór nie wystawili warty. Łudzili się, że wojska niemieckie będą wystarczającym straszakiem dla ukraińskich band. Tymczasem od strony granicy z Wołyniem furmankami i saniami nadciągnął oddział UPA. Nacjonaliści ukraińscy szykowali się do popełnienia kolejnej  z tysięcy masowych zbrodni na polskiej ludności w Berezowicy Małej, w Środę Popielcową, w zupełnej ciszy. Dzień wcześniej napadli na Polaków zamieszkujących przysiółek Wiśniowiec, leżący około kilometra od wsi. Bandyci zbliżali się w milczeniu i pod osłoną nocy, by jak  najbardziej wykorzystać element zaskoczenia. 

Tej strasznej nocy zginęło 131 mieszkańców Berezowicy Małej. Najpierw mordowano bagnetami, siekierami, piłami, młotkami i innymi narzędziami. Nie używano broni palnej, by nie dać szansy ucieczki ludziom mieszkającym, dalej w wiosce. Zachowały się zeznania świadków, że rolnika Piotra Szewczuka rozrąbano siekierami na trzy części. Wdowę Katarzynę Tomków i jej siedmioro dzieci zakłuto bagnetami. Zabito prawie całą rodzinę Korylczuków. Uratował się Władysław Korylczuk, który uciekając ostrzegał pozostałych mieszkańców. To dzięki temu inni Polacy z Berezowicy Małej uratowali się. Po wymordowaniu wszystkich w przysiółku banderowcy weszli do wsi. Tu już zaczęli bez zahamowań strzelać. Ludzie uciekali w panice. Chowali się w rożnych miejscach, w schronach, kopcach, przygotowanych kryjówkach, kamiennych oborach, na strychach, a także u ukraińskich sąsiadów. Upowcy bez skrupułów złapanych mordowali, a zabudowania palili. 
Pierwsza grupa zabijała, druga rabowała, trzecia podpalała. Z rzezi ocalał Hryńko Pańczyszyn. Ukraińcy zabili jego żonę i córeczkę, a jemu podarowali życie, gdy odmówił po ukraińsku pacierz. Ocalała też grupa Polaków w murowanej oborze gospodarza Jana Krąpca, ojca późniejszego rektora KUL, dominikanina i filozofa o. profesora Mieczysława Alberta Krąpca. Obora Krąpców sąsiadowała z zabudowaniami rodziny ukraińskiej. To ukraiński sąsiad oszukał bandytów, informując ich, że to miejsce było już przeszukane przez innych Ukraińców. Po krwawych mordach napastnicy zajęli się kradzieżą mienia Polaków, które ładowali na wozy i sanie i wywozili. Splądrowane domy i zabudowania palili. Obładowani zdobycznymi łupami odjechali w stronę Wołynia.  

Dopiero następnego dnia popalone trupy pozbierano do prześcieradeł, przełożono do prowizorycznych trumien i pochowano w pośpiechu. Ci, którzy uciekli schronienie znaleźli w Tarnopolu, ale byli też tacy, którzy udali się do pobliskiej wsi Ihrowicy i tam zamieszkali. Większość nich zginęła dziesięć miesięcy później, w Wigilię 24 grudnia 1944 r. zamordowani w kolejnej rzezi UPA. 

W roku 1994 na cmentarzu parafialnym w Sośnicy w powiecie pleszewskim stanął obelisk upamiętniający pomordowanych mieszkańców wsi Berezowica Mała.

W 2007 r. w Berezowicy Małej został odsłonięty, krzyż i dwie tablice z listą ofiar i napisem: „Pamięci spoczywających tu około 130 Polaków mieszkańców wsi Berezowica Mała zamordowanych nocą z 22 na 23 lutego 1944 roku, niech spoczywają w pokoju Rząd Rzeczypospolitej Polskiej, Rodziny, 2007".

Cmentarz w Berezowicy Małej jest porządkowany przez młodych wolontariuszy akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”. Oto fragment relacji Gimnazjum nr 25 we Wrocławiu z 2015 roku:

„Podczas naszego pobytu oczyściliśmy też mały, ukryty w gęstwinie drzew, zapomniany cmentarz w wiosce Berezowica Mała. Pochowano tam naszych rodaków zamordowanych w nocy z 22 na 23 lutego 1944 roku. W 2007 roku Rząd Rzeczpospolitej Polskiej z rodzinami pomordowanych postawili pomnik upamiętniający to wydarzenie. My wycięliśmy krzewy i drzewa, skosiliśmy trawę, i oczyściliśmy pomniki, a na sam koniec zapaliliśmy znicze. Poznaliśmy Polaków, którzy jeszcze mieszkają w Berezowicy Małej. Nasza akcja wywarła na nich duże wrażenie i ogromnie ich wzruszyła. Mieszkańcy cieszyli się bardzo, że młodzi Polacy dbają o miejsca pamięci swoich przodków”.

Fot. 1

  Lidia Lasota
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO