KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych

WYSZUKIWARKA

Św. abp Zygmunt Szczęsny Feliński - styczniowy zesłaniec

Opublikowano 18.01.2023 r.
przez Lidia Lasota
Powstanie styczniowe 1863 r. choć zakończone klęską, miało ogromny wpływ na dzieje narodu polskiego i na formowanie jego obywateli. To z tych czasów wywodzi się kilku wybitnych świętych. Jest wśród nich arcybiskup Warszawy Zygmunt Szczęsny Feliński. Podkreślić należy, że nie był on zwolennikiem wybuchu powstania, gdyż zdawał sobie sprawę z wielkiego rozlewu krwi i ogromu carskich represji, ale gdy powstanie styczniowe wybuchło stanął po stronie powstańców. 

Św. abp Zygmunt Szczęsny Feliński

W 1856 papież Pius IX mianował Antoniego Melchiora Fijałkowskiego - arcybiskupem metropolitą warszawskim. Miał już wówczas 79 lat. Sprawował rządy krótko, bo niespełna 4 lata, ale w warunkach trudnych i niebezpiecznych. W tym czasie w Warszawie narastało napięcie polityczne, manifestacje siłą tłumione i rozpędzane przez wojsko rosyjskie z ulic przeniosły się do kościołów. Śpiewano pieśni patriotyczne, odbywały się nabożeństwa za ojczyznę. Mimo wielokrotnych nakazów i presji władz rosyjskich arcybiskup Fijałkowski nigdy nie przeciwstawił się manifestacjom patriotycznym w kościołach, a po krwawym stłumieniu manifestacji, w której zginęło 5 protestujących, a kilkunastu zostało ranionych na placu Zamkowym w Warszawie 27 lutego 1861 złożył namiestnikowi carskiemu protest. Potem przewodniczył uroczystościom pogrzebowym, które przerodziły się w  wielką demonstrację polskości. Jako prymas Królestwa Polskiego, choć tytułu tego nie używał - uważany był za duchowego przywódcę narodu. Zmarł 5 października 1861, a jego pogrzeb w dniu 10 października był kolejną wielką manifestacją patriotyczną, jedną z największych przed wybuchem powstania styczniowego. Został pochowany w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie.

Następcą arcybiskupa Fijałkowskiego był ks. Zygmunt Szczęsny Feliński. Przybył on  do Warszawy w 1862 z Petersburga, za zgodą cara i z przekonaniem, że dobro Kościoła jest najważniejsze. Podobno miał wyciszyć buntownicze nastroje. Rosja i car byli ogromnie zaniepokojeni, bo prowadziło to wprost do wrzenia. Podobno przed wyjazdem do Warszawy Feliński obiecał carowi, że ukróci zaangażowanie duchowieństwa. Równocześnie powiedział:  „Jeśli mój naród w szaleństwie wywoła bunt i powstanie, ja z tym narodem zostanę, bo taki jest mój obowiązek”.

Jeszcze przed wybuchem powstania Feliński podkreślał, że miłość ojczyzny „nie polega na szumnych demonstracjach, ale na sumiennej i wytrwałej pracy dla dobra kraju”. 

Początkowo okrzyknięto arcybiskupa poplecznikiem Rosjan, a nawet zdrajcą. Oba zarzuty były równie nieprawdziwe i krzywdzące. Feliński nie widział sprzeczności między wiarą a patriotyzmem. 

Do końca swojego życia uważał, że droga powstań, buntów, jest drogą błędną, gdyż niesie ze sobą śmierć i rozlew krwi. 
22 stycznia śmiertelna walka jednak wybuchła, a warszawski metropolita musiał stanąć przed faktem dokonanym. Mimo że był przeciwny wybuchowi powstania, nie potępił go, jak wymagały tego od polskich biskupów carskie władze. Abp do tej pory czując się pasterzem wszystkich wiernych, niejako dystansował się od bieżącej polityki, ale wybuch powstania zmusił go do zajęcia stanowiska. W memoriale skierowanym do cara Mikołaja opowiedział się za prawem Polaków do niepodległości. W liście domagał się wolności dla Polaków. On - przeciwnik Powstania, uznany wcześniej przez Czerwonych sługusem Rosji - stanął w obronie Kościoła, narodu, Polski. List ten przedostał się na zachód Europy, odczytany został w Paryżu w jednym z kościołów, co było zaskoczeniem, a w efekcie Feliński  trafił na zesłanie na 20 lat. 

Postać wydawać by się mogło tragiczna. Na początku znienawidzony przez lud i duchowieństwo Warszawy, wciągany na listy „zdrajców ojczyzny", a ostatecznie za obronę powstańców zesłany przez cara do Jarosławia nad Wołgą i pozbawiony funkcji metropolity. 

Arcybiskupem Warszawy był zaledwie 16 miesięcy, choć przyjęto go tu chłodno i nieufnie, wkrótce przekonano się o niezwykłej osobowości metropolity Felińskiego oraz  o jego świętości. Za wypowiedzenie posłuszeństwa carowi on przeciwnik wielkich zrywów, zwolennik reform, został skazany na zesłanie w głąb Rosji. Dzień przed wyjazdem Arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego - miała miejsce wzruszająca uroczystość. Było to dokładnie 13.06.1863 r., gdy przyjechał do Pałacyku Bogusławskiego pożegnać się z siostrami Rodziny Maryi, które sprowadził z Petersburga, i z ich małymi podopiecznymi oraz poświęcić figurkę Niepokalanej.  Figura przetrwała Powstanie Warszawskie. W czasie bombardowania prawie całkowitemu zniszczeniu uległ dom, a Niepokalana ocalała. 

Arcybiskup Feliński miał zaledwie 41 lat i była to dla niego wielka tragedia, bo w Jarosławiu nad Wołgą, gdzie osiadł był więźniem stanu, to znaczy, że policja carska nieustannie go pilnowała. Był zesłany dożywotnio na zawsze. Nie mógł wyjeżdżać, jego listy były cenzurowane, jego poczynania śledzone. W Jarosławiu metropolita zastał kilkuset katolików, którzy ucieszyli się z jego przybycia i bardzo serdecznie go przyjęli. Było to dla nich wielkie szczęście. Zaczął wśród nich posługiwać. Wybudował kościół, wspomagał zesłańców jak mógł. Umacniał cierpiących braci. Prowadził szeroką działalność apostolską i dobroczynną (oczywiście na ile mogła mu na to pozwolić sytuacja, w której się znajdował) – zarówno w wymiarze duchowym, jak i materialnym. Objęła ona setki wygnańców polskich. Dla wiernych otworzył swoją kaplicę i odprawiał dla nich nabożeństwa. Obchodząc zakaz policyjny w kwestii głoszenia kazań, po nabożeństwach zapraszał wiernych do siebie. Mimo wszystko , czasami boleśnie przeżywał swoje wygnanie. W swych listach niejednokrotnie uskarżał się na przymusową bezczynność, która mu ciążyła, gdyż czuł jeszcze pełnię sił.

Pertraktacje między dworem rosyjskim a Watykanem, by zesłany arcybiskup wrócił na swoją stolicę biskupią do Warszawy, napotykały duże trudności ze strony Rosji. Władze rosyjskie nie godziły się nawet na pozostawienie Felińskiemu tytułu arcybiskupa warszawskiego. Sam Feliński natomiast oświadczył, że zgadza się na wszystko, cokolwiek postanowi papież. 

Póki żył car Aleksander II żadna z siedmiu amnestii go nie objęła, ale gdy car zmarł, z racji koronacji następnego cara Aleksandra III doszło do ugody z Watykanem i ks. Abp Feliński został zwolniony. Ale nie wolno mu było wrócić ani do Warszawy, ani do Rosji, ani na ziemie zaboru rosyjskiego. Wreszcie mógł wyjechać z Jarosławia, jednak zabroniono mu powrotu, a nawet przejazdu przez archidiecezję warszawską. Udał się do Lwowa, stamtąd do Krakowa, Rzymu, wszędzie witany jako bohater narodowy. W Rzymie spotkał się z papieżem Leonem XIII.

Wreszcie na zaproszenie hrabiny Heleny Koziebrodzkiej i hrabiego Kęszyckiego został zaproszony do majątku w Dźwinaczce, w Diecezji Lwowskiej. Dzisiaj to tereny należące do Ukrainy.  Było to jakby drugie zesłanie. Mała wioska, w której mieszkali Polacy, Ukraińcy, Rosjanie. W dworku była pałacowa kaplica, tam odprawiał msze. I właśnie w Dźwinaczce  spędził 12 ostatnich lat swojego życia. Ale i tam nie próżnował. Sprowadził siostry Rodziny Maryi, wybudował dla nich dom, kościół, szkołę, 4 sierocińce. 

Zmarł w Krakowie, w pałacu arcybiskupim, gdzie zatrzymał się w drodze do Dźwinaczki 17 września 1895 r. Jako wielkiego polskiego bohatera, zesłańca - chciano go pochować na Wawelu, ale nie było testamentu.  Siostry i hrabina pragnęły, by został pochowany w Dźwiniaczce. Tam spoczywał 25 lat wśród ludu, któremu posługiwał. 

Gdy Polska odzyskała niepodległość ciało Arcybiskupa Szczęsnego Felińskiego zabrano  do Warszawy i w 1921 r. złożono w Katedrze św. Jana. Po beatyfikacji, której dokonał  Jan Paweł II w 2002 na  krakowskich Błoniach, relikwie przeniesiono do kaplicy literackiej. Świętym ogłosił go Benedykt XVI, w 2009 w Watykanie.  

Fot. 1

  Lidia Lasota
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO