KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Narodowy Instytut Wolności
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych

WYSZUKIWARKA

Etykiety - jak je czytać, jak rozumieć, czego unikać?

Opublikowano 14.01.2018 r.
Każdy produkt w sklepie musi mieć swoją etykietę, której wzór jest ściśle określony przez normy europejskie. Ma to na celu zwiększenie świadomości jakości produktów z jakich korzystamy. Niestety, bardzo mało osób korzysta z tego przywileju i nie interesuje się tym, jak powstał produkt, który trafia do naszych żołądków. 

Etykiety na produktach informują nas o wielu istotnych kwestiach. Z niej dowiemy się, jaka jest data ważności produktu, sposób przechowania oraz to, co interesuje nas najbardziej, czyli wykaz składników. Umieszczanie informacji o wartości odżywczej jest nieobowiązkowe, jednak znajdziemy je na zdecydowanej większości opakowań produktów spożywczych. Tabelka z wartościami odżywczymi jest zdecydowanie prostsza do odczytania niż lista składników, która często zaszyfrowana jest poprzez tajemnicze cyfry z dodatkiem litery E.

Zdrowe i niezdrowe E na etykiecie

Jak odczytywać składniki produktów i rozpoznawać substancje, których należy unikać? To proste. Są one pogrupowane według stałego schematu, dlatego łatwo można stwierdzić, czy nasz produkt jest w jakikolwiek sposób ulepszany chemicznie. Związki, które zaczynają się na E, wprowadzane są do produktu w celu poprawy jego smaku bądź koloru. Najczęstszym jednak powodem jest chęć przedłużenia daty ważności. 

Od E100 do E199

Grupa barwników, które poprawiają kolor produktu. To, czy chcemy unikać rzeczy dodatkowo barwionych zależy tylko od nas. Nie polecamy jednak ufać producentom, którzy sztucznie poprawiają wygląd jedzenia. Kolorów produktów należy pilnować zwłaszcza w przypadku chlebów, ponieważ dodanie do nich karmelu może dawać złudne wrażenie wykorzystania mąki pełnoziarnistej, a nie zwykłej, pszennej. Warto jednak unikać zdecydowanej większości barwników.

Od E200 do E299

Konserwanty mające na celu wydłużanie terminów ważności za które odpowiedzialne są głównie azotany i azotyny. Grupa ta, zapobiega rozwojowi bakterii beztlenowych, dlatego długo utrzymuje jedzenie we względnej świeżości. Nadmiar tych ulepszaczy może skutkować negatywnym wpływem na nasz organizm, zaczynając od zatruć, aż do zaburzeń układu nerwowego i doprowadzenia do niedotlenienia. Należy unikać produktów na których widnieje informacja o zawartości: E200, E202, E203, E210-E219 oraz E220-E228.

Od E300 do E399

Tak zwane regulatory kwasowości oraz przeciwutleniacze mające również za zadanie przedłużanie świeżości. Najczęściej używa się ich w przypadkach, gdzie nie można dopuścić do jełczenia tłuszczów. W tej grupie są również witaminy. Przykładowo, witamina C oznaczona jest jako E300. Wśród tej grupy nie ma substancji, które należy się wystrzegać.

Od E400 do E499

Emulgatory mają za zadanie utrzymać trwałość emulsji, która jest połączeniem tłuszczu i wody. Substancje zagęszczające z kolei sprawiają, że produkt łatwo zwiększa swoją objętość. Są to jednak składniki pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego, dlatego nie ma potrzeby ich szczególnego unikania.

Od E500 do E599

Grupa różnych dodatków, które mają zastosowanie w wielu rodzajach produktów. Przykładowo, glukoniany (E575-E579) dodawane są do produktów sypkich po to, żeby uniknąć ich zbrylowania. Natomiast żelazocyjanek potasu (E536) jest dodatkiem do wina, jako składnik usuwający jony żelaza.

Od E600 do E699

Sztuczne wzmacniacze smaku i zapachu. W tej grupie znajduje się najgroźniejszy konserwant, którego stanowczo należy unikać. Jest to glutaminian sodu (E621), który ma na celu wzmocnić smak produktu, a w efekcie pogarsza nasze samopoczucie i wpływa wyjątkowo niekorzystnie na organizm. 

Złote zasady czytania etykiet

    1. Nigdy nie dajmy się zwieść nazwie produktu ani reklamom. Nas interesuje jedynie faktyczny stan i skład, który możemy wyczytać z etykiety. 
    2. Pomimo, że składniki produktu podawane są w kolejności malejącej, warto przeczytać ich całą listę. Nigdy nie wiadomo, czy pomiędzy dobrymi składnikami, nie znajdzie się jakiś niepożądany, chemiczny element. Przykładowo, glutaminianu sodu w jedzeniu jest tak niewiele, że zazwyczaj widnieje on na samym końcu listy składników. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet w tak małej ilości jest szkodliwy i należy go unikać.
    3. Idealnie jest wtedy, kiedy lista składników jest jak najkrótsza. Mamy wtedy pewność, że produkt, który chcemy kupić, nie jest sztuczny. Produkty niskiej jakości muszą być dodatkowo faszerowane dużą ilością chemii by miały odpowiedni smak i wygląd.
    4. Pamiętajmy o wartościach odżywczych w produktach. W szczególności to się tyczy napoi, które okazuje się, że mają w sobie ogromne pokłady cukru. Oranżady, cole, soki to napoje, razem z którymi wypijamy kilka łyżeczek cukru. Produkty typu light wcale nie są dobrą alternatywą. Cukier jest zamieniany na sztuczne, chemiczne słodziki.
    5. Porównujmy składy i wybierajmy produkty dobrej jakości. Niestety, najczęściej razem z jakością idzie w parze cena, jednak to nie znaczy, że musimy sobie odmówić zdrowego życia! Wiele produktów można stworzyć samemu, posiłkując się przepisami, przykładowo, z Internetu. 

 

 

 

kontakt1.jpg Redakcja KalendarzRolnikow.pl
 
 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO